Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mix. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mix. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 9 marca 2015

niedziela, 2 listopada 2014

Segregator

Przez 30 lat przechowywałam swoją dokumentację medyczną w teczce,bo za każdym razem idąc do lekarza musiałam wszystkie wypisy mieć ze sobą.Wypisy są już pożółkłe i mają niepostrzępione brzegi,więc postanowiłam każdy osobno mieć w koszulce,więc kupiłam odpowiedni segregator z koszulkami.Kupując nie zwróciłam uwagi że wszystkie 3 /2 na inne dokumenty/ są w zielonych kolorach.Często mi się myliły i idąc do urzędu zabierałam dokumentację medyczną i potem były szopki.Więc postanowiłam ten najważniejszy dla mnie jakoś zaznaczyć.Ozdobiłam go papierem Asket i napisem z transferu


piątek, 26 września 2014

Wyrok odroczony

Hura...Hura...Hura... WYROK ODROCZONY.Dziś o 5 rano pojechałam do Gliwic do Instytutu Onkologi ,bo przyszły moje wyniki z  histopatologii. Własnie z tamtąd wróciłam   i dowiedziałam że NIE mam raka.Tak się ucieszyłam że aż siostry zaczęły się śmiać z mojej reakcji kiedy lekarz mi to oznajmił,Ale wierzcie mi to były najgorsze dwa tygodnie w moim życiu,nie mogłam sobie znaleźć miejsca, na niczym się skupić, w projektach które tworzyłam popełniałam podstawowe błędy, nie mogłam spać, jeść.Ale na razie jest wszystko ok ,teraz jestem pod stałą opieką onkologa więc wszystko będzie już dobrze.Jak tylko wróciłam usiadłam do komputera aby Wam o tym napisać i pochwalić się że jeszcze trochę pożyję.

niedziela, 14 września 2014

obdarowana

 W piątek wzięto mi wycinek do badania historiografii ,czekają mnie najgorsze 3 tygodnie w życiu w oczekiwaniu na wynik.Postanowiłam jednak że co ma być to będzie i aby ciągle nie myśleć postanowiłam tworzyć.Ale najpierw pochwalę się prezentem jaki otrzymałam od Doroty z Artpompowni.

poniedziałek, 1 września 2014

Po przerwie

Długo mnie nie było,ale już troszkę doszłam do siebie więc mogę napisać co mnie tak zatrzymało.Zrobiłam jeszcze przed wyjazdem parę rzeczy ,ale nie zdążyłam je wrzucić na bloga,zrobię to jak się troszkę uspokoję.Ale po kolei. Pod koniec lipca dostałam nareszcie wezwanie do śląskiego szpitala reumatologicznego w Ustroniu i tu normalnie napisałabym że jak co roku,ale tym razem nie było jak co roku bo kasa chorych nie chce płacić i czekałam 3 lata i 7 miesięcy w sumie przez ten czas można być już usztywnionym jak manekin ale ich to nie obchodzi widocznie panie i panowie biurokraci nie mają nikogo w rodzinie z RZS.Tym razem pojechałam latam i nawet się ucieszyłam że pochodzę a raczej pojeżdżę troszkę po Ustroniu bo latem się tu troszkę dzieje a i nad Wisłą można pospacerować.No i pojeździłam, do południa słońce a ja na zabiegach a popołudniu jak już  byłam wolna to deszcz, ale co się naczytałam to się naczytałam przynajmniej nadrobiłam wszystkie zaległości.I tak minął pierwszy tydzień,pod koniec którego poszłam na konsultacje do chirurga- ortopedy.Gadał i gadał mi do słowa nie dał dość.Wreszcie zrozumiałam co mówi ale doznałam szoku i nie bardzo wiedziałam czy dobrze słyszę, więc mu bezczelnie przerwałam i zapytałam czy ja dobrze rozumiem: że muszę mieć na cito endoprotezę kolanową i biodrową ale jest bardzo duża kolejka oni maja prawo mnie przesunąć na sam początek kolejki i zrobią to pod warunkiem że poszukam sobie chirurga ogólnego który mi amputuje prawą stopę.Nie wytrzymałam i pytając go na h.j mi te enda jak nie będę miała stopy ? uciekłam do pokoju.Przepłakałam całą sobotę i całą noc, w niedziele była piękna pogoda więc poszłam do miasta i obżarłam się owocami z bitą śmietaną ale taką prawdziwą ubijaną ręcznie/mikserem/ a nie z automatu, zresztą po tym co usłyszałam to się codziennie nią obżerałam mimo mojej cukrzycy bo myślałam że i tak nic gorszego mnie już nie spotka i jakże się pomyliłam.W poniedziałek po wizycie u tego ortopedy mój lekarz poradził mi bym sobie poszukała innego lekarza i z nim się skonsultowała dał mi nawet namiary na ortopedę który tu wcześniej pracował i zrobił mi większość z moich 19 operacji.Ale nie zdążyłam do niego jeszcze dojechać bo spotkało mnie jeszcze coś gorszego.Pod koniec pobytu ukruszył mi  się ząb i tak mnie charatał po języku że myślałam że mi spuchł ale kiedy popatrzyłam w lustro zobaczyłam pod językiem dużą siną zaropiałą kulę.Po powrocie do domu poszłam do  dentysty ale pani doktor wysłała mnie na prześwietlenie i  do chirurga szczękowego bo bała się tego dotykać. Lekarz owszem zęba usunął ale ponieważ mu się ta kula bardzo nie podobała dał mi skierowanie do Instytutu Onkologii w Gliwicach.Dziś mam się tam zarejestrować.Bardzo się boję,trzyjcie za mnie kciuki.Pa

środa, 23 lipca 2014

niespodzianka

No dziś już Viola dostała moją niespodziankę więc mogę ją pokazać.Postanowiłam zrobić dla niej pudło na biżuterię a skoro ją robi to myślę że mam jakiś zapasik i na pewno pudło się przyda.

poniedziałek, 21 lipca 2014

Niespodzianka

Tak tak wiem że już ten komplet widziałyście, ale nie u mnie ,bo nie ja go robiłam.Kiedy po tygodniu wróciłam z wyjazdu czekała na mnie mila niespodzianka.Właśnie ta biżuteria którą przysłała mi Violetta z blogu "Koraliki i druciki".piękna prawda? Jeszcze raz bardzo Ci Violu dziękuję.

czwartek, 10 lipca 2014

Szok

No i doznałam szoku.Od dobrych dziesięciu lat się nie fotografowałam. Zdjęcie dłoni jakieś 4 lata wstecz zrobiła mi redaktorka "Ślaskiej ziemi' do wywiadu onlain.Od tego czasu byłam pewna że choroba się nie rozwija,że się zatrzymała,a ręce bolą /zwłaszcza wtedy gdy nic nie robię/ bo taki jest urok tej choroby.Jaksze się myliłam.Któraś z Was na swoim blogu kiedyś napisała ,że jeśli nie wiesz co jest nie tak z twoją pracą zrób jej zdjęcie a się dowiesz.I to jest prawda.Niedawno przeprowadzono ze mną wywiad do gazety z Agencji Musqo.Poprosili też o parę starych zdjęć i parę nowych oraz o zdjęcie moich dłoni, więc Gosia zrobiła mi parę swoim aparatem a ma naprawdę fajny.I tu dostałam szoku, ja  widzę  widzę moje dłonie każdy dzień bo są moje a teraz zobaczyłam je okiem aparatu.Nie myślałam ,że jest aż tak źle.
 Dłonie obecnie

wtorek, 24 czerwca 2014

torebka

Fajna co? mnie tez się bardzo podoba,a dostałam ją od Doroty.Jestem zachwycona perfekcyjnym wykonaniem i doborem kolorystyki.Bardzo dziękuję Dorotko.

wtorek, 10 czerwca 2014

ramka

Na tych warsztatach z Gabi robiliśmy też ramkę na zdjęcia,ozdobiliśmy je pastami zamiast farb użyliśmy Lazurów jest to rodzaj kolorowych bejc a róże zrobiliśmy w formach silikonowych.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

moje dłonie

Hej
Otrzymałam dzisiaj Emil od znajomej którą nie widziałam od X lat.Dowiedziała się że mam bloga więc obejrzała a potem do mnie napisała na Emila,widocznie nie miała odwagi napisać na blogu,ale ja mam odwagę Ci  Basiu od
powiedzieć na swoim blogu. Piszesz do mnie, po co założyłam tego bloga czy po to by pochwalić się swoimi pracami? Masz rację Basiu że widziałaś dużo lepsze prace, ja też zaglądając na inne blogi widzę że te prace są ekstra a moje takie sobie.Piszesz że są proste nie wymagają dużo umiejętności,są jakieś takie toporne i nie dokończone.Zgadzam się z Tobą ale pamiętaj że te prace są moje sama je zrobiłam  i jestem z nich dumna.Robię to co lubię i tak jak umiem a że raz wyjdzie lepiej a raz gorzej to trudno.Ja kocham to co robię ja tym żyję i dzięki temu że robię to JESZCZE żyję.Proponuję ci spróbować też coś zrobić bo z tego co wiem to Ty nawet nie pracujesz i nic pożytecznego nie robisz.A jak już będziesz coś robić i będzie Ci trudno to pomyśl wtedy jak mi jest trudno robić cokolwiek takimi dłońmi.